Jedno z tych miejsc, gdzie czas się zatrzymuje. Można znaleźć tu dosłownie wszystko, od najprawdziwszych oficerek podbijanych blachą, przez książki, fotografie, zastawy stołowe po domowy sok wiśniowy ustawiony w butelkach gdzieś pomiędzy całą resztą.Warto się tu wybrać samemu lub, w najlepszym przypadku, z małomównym towarzyszem. A dlaczego? Możemy wtedy przysłuchać się dialogom. Tu ludzie rozmawiają, każdy z każdym, nieważne czy się znają czy nie.
"Podobno dziś u Jadźki kopytka na obiad..."
"-Panie, a czego tak drogo? Przecież to Ruskie robiły..
- Jakie Ruskie, toż to niemiecka produkcja..." I tu klient sprawdzając nazwę:
"- No jaka niemiecka, jaka... firma "GROT". To polska produkcja..."
"- No jaka niemiecka, jaka... firma "GROT". To polska produkcja..."
"Wszystkie sie tylko rozwodzo, jakby sie dagadać nie można było..."
"O! a ten rycerzyk spasuje mi do tamtego Don Kichota..."
Okazuje się, że targ staroci na Kole odwiedza wielu obcokrajowców, co wprowadza handlarzy w urocze zakłopotanie, kiedy słyszą pytania zadane po angielsku:
"-Sorry, bankomat?"
"-Sorry, bankomat?"
Miły, starszy pan do kolegi obok:
"Ta pani przeprasza..."
"Is it work?"
Przerażonego handlarza ratuje klientka stojąca z boku tłumacząc:
"-Czy to działa?
Przerażonego handlarza ratuje klientka stojąca z boku tłumacząc:
"-Czy to działa?
- Działa, działa! Wszystko działa!"
Gdzieniegdzie słychać przedwojenne, warszawskie melodie. Stoiska obsługują przeważnie panowie w średnim wieku, a każdy z nich z pasją opowiada o historii przedmiotu, który klient (jakoś nie pasuje mi tu słowo "klient") trzyma w ręku.Widać i słychać, że znają się nawzajem.
Pytam jednego:
"-Czy ma pan jakieś stare książki kulinarne?
-Ja nie, ale pani zapyta tego brzydala obok..."
"-Czy ma pan jakieś stare książki kulinarne?
-Ja nie, ale pani zapyta tego brzydala obok..."
Heh, urocze:-)
Wydaje mi się,że widok młodej kobiety w takim miejscu jest dla nich równie egzotyczny jak dla mnie ich zbiory. Zachwyt w ich spojrzeniach i słowach, drogie panie, bezcenny:-)
Moi drodzy, nie chce się opuszczać tego miejsca. Można chodzić w kółko i za każdym razem, mijając to samo stoisko widzi się zupełnie inne, cudowne przedmioty. Cały ten klimat ma po prostu duszę.
Targ staroci na Kole funkcjonuje w każdą sobotę i niedzielę, w godzinach 6-15 (ale ok. 13 już niektórzy handlarze zaczynają się zbierać). Z centrum Warszawy można dojechać tramwajem 24, przystanek "Koło".
Polecam gorąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz