Hmm, w lodówce niewiele, po zakupy nie bardzo mam ochotę dziś iść. Na samą myśl, że stracę jakieś 2 godziny...Tak, właśnie tyle czasu zajmuje mi wyjście po zakupy na obiad. Dlaczego? Bo kilka razy światła, bo kolejki, bo po mięso idę do sklepu, a po warzywa na bazar, bo chcąc przyspieszyć kroku wejdzie mi pod nogi ktoś, kto kontempluje spacery ciasnym, ruchliwym chodnikiem i nie ma szans, żeby jegomościa wyminąć. No i to, co najbardziej spędza mi sen z powiek to ciężar zakupów, który trzeba dotaszczyć do domu. Auta nie posiadam, ale coraz bardziej noszę się z zamiarem nabycia babcinego wózka na kółkach. A niech się śmieją, przynajmniej skoliozy mieć nie będę.
Ok,działam z tym, co posiadam. Myślę, że faszerowane papryki to fajna opcja na dzisiejszy obiad.
Jak ja to robię:
ok. 5 lub 6 papryk (kolorystyka dowolna)
1 kg ziemniaków
ok. 300g kiełbasy wiejskiej
cebula
1 papryka innego koloru niż ta, którą nadziewamy
2 ząbki czosnku
kurkuma, przyprawa do ziemniaków, sól, pieprz
żółty ser do posypania
Ziemniaki obieram, myję i kroję w kostkę. 1 paprykę (tę innego koloru:-)i cebulę również kroję w kostkę. Zamiast kiełbasy możemy użyć np. salami lub chorizo, ja jednak stawiam na naszą poczciwą, polską kiełbaskę i wcale nie robię togo nikomu na złość:-). Ją też kroję w kostkę. Wszystkie te składniki wrzucam na głęboką patelnię (można użyć woka). Smażę pod przykryciem na niewielkiej ilości oleju, z dodatkiem przypraw, od czasu do czasu mieszając. W międzyczasie z papryk odcinam części z ogonkiem i za pomocą małego nożyka usuwam gniazda nasienne.
Kiedy warzywa na patelni będą już miękkie, nadziewam nimi obficie papryki, ustawiam je w naczyniu do zapiekania i posypuję startym serem. Zapiekam ok 25 min., właściwie tylko papryka musi zmięknąć:-)
Łatwe:-)
Smacznie kolorowo to wygląda:) Super:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, fajnie też smakuje:-)
OdpowiedzUsuń