poniedziałek, 13 kwietnia 2015

HAMBURGERY Z BOCZNIAKAMI



Uwielbiam grzyby, najlepiej te zebrane samodzielnie w lesie. Jako dziecko często chodziłam z rodzicami na grzybobranie. Pobudka skoro świt, szczelne ubranie, które miało chronić przed ukąszeniami komarów, koszyczek, nożyk. Świeże powietrze, intensywny zapach, powolny spacer, pochylona głowa i czujne oko wypatrujące przynajmniej kawałeczka jędrnego, brązowego kapelusza wystającego z kępki mchu. To takie chwile, kiedy można sobie życie całe przemyśleć:-) Jaka to była radość i szczęście. Borowiki cieszyły najbardziej; to piękne i majestatyczne grzyby. Po powrocie do domu razem zasiadaliśmy przy stole i podziwialiśmy nawzajem swoje okazy. Oczyszczone borowiki nawlekaliśmy na sznurek i wieszaliśmy pod dachem, aby powoli ususzyły się na słońcu. To właśnie one królowały kilka miesięcy później   na naszym wigilijnym stole . Kurki szły do sosu, kominki do pierogów, opieńki do marynaty, a kanie do smażenia. To właśnie do kani niektórzy porównują smak boczniaka. Ja uważam, że smażona kania to absolutne mistrzostwo i żaden inny grzyb temu nie dorówna.

Dziś jako nie do końca szczęśliwa mieszkanka wielkiego miasta muszę sobie radzić bez takich rarytasów. Sklepowe grzyby nie dorastają do pięt tym leśnym ani pod względem wizualnym, ani smakowym. To dwie totalnie różne bajki. Boczniak w zasadzie jest grzybem, który się hoduje i bez problemu można go kupić w wersji świeżej w pierwszym lepszym spożywczym. Jak już wspomniałam, leśnym nie dorówna, ale nie zmienia to faktu, że jest bardzo smaczny. Ponadto w tradycyjnej  medycynie chińskiej wykorzystuje się go jako środek przedłużający życie:-)

Pomysłów jest wiele, ja zrobię dziś grzybowe hamburgery.

SKŁADNIKI:
kilka boczniaków
pół szkl. mleka
kilka łyżek mąki
bułki do hamburgerów
kilka liści sałaty
pomidor
świeży ogórek
czerwona cebula
3 łyżki kwaśnej śmietany
płaska łyżeczka musztardy
1 ogórek konserwowy
kilka gałązek koperku


WYKONANIE:
1. Mleko wlewam do głębokiego naczynia, wrzucam do niego grzyby i odstawiam na pół godziny.
2. Potem przygotowuję sos. Robię to odpowiednio wcześnie, aby jego składniki zdążyły się przegryźć zanim go użyję. Śmietana, musztarda, ogórek konserwowy pokrojony w drobną kostkę, posiekany koperek - wszystko mieszam. Jeśli potrzebujecie doprawcie solą i pieprzem
2. W międzyczasie przygotowuję warzywa, których użyję jako warstw gotowego hamburgera. Pomidory, ogórka, cebulę kroję w talarki. Liście sałaty płuczę i osuszam. 
3. Grzyby odsączam z mleka, obtaczam w mące i smażę na rozgrzanym tłuszczu. Boczniaki mają dosyć nieregularny kształt, muszę więc użyć sporo oleju, aby się usmażyły. W trakcie koniecznie doprawiam je solą, bez tego smak będzie mdły. Smażę ok. 5 min. z każdej strony, po czym wykładam grzyby na ręcznik papierowy. 
4. Pozostało ułożyć warstwy już na bułce. Kolejność dowolna:-)








Smacznego:-)





4 komentarze:

  1. dokładnie to samo miałam w planach robić jutro :-) zakupy zrobione , niesamowite :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boczniaki bardzo lubię, więc nie omieszkam wykorzystać pomysłu i wsadzić je do hamburgera :)

    OdpowiedzUsuń