Marna ze mnie Słowianka. Nie posiadam maselnicy, a domowe masło robię pierwszy raz w życiu. Może zrażona byłam faktem, że kiedy jako dziecko obserwowałam babcię, musiała się naprawdę mocno napracować, aby stworzyć taką małą kulkę. Ona też maselnicy nie posiadała; wlewała swojską śmietanę do dużego słoja i energicznie nim potrząsała do momentu uzyskania grudek masła. Trwało to bardzo długo, ale chyba się opłacało. Jedna babcia robiła masło, druga wypiekała rumiane chleby w piecu opalanym drewnem. Ach, co za czasy! Dzisiaj piece wyburzone, chlebów już babcie nie wypiekają i masełka też nie robią:-(. Przynajmniej moje.
Masło zrobię sobie więc sama, a z chlebem poczekam aż zamieszkam kiedyś znowu na wsi i wybuduję sobie piec:-)
Słuchajcie, nowoczesna Słowianka do wyrobu domowego masła potrzebuje właściwie jedynie zwykłego miksera i śmietany 36%.
Składniki:
400g śmietany 36%
lodowata woda
Wykonanie:
Oczywiście ideałem byłoby użycie prawdziwej swojskiej śmietany, ale jeśli nie mamy jakiejś znajomej handlującej na bazarze babuszki to taka z marketu też jest odpowiednia. Śmietanę wlewam do metalowego naczynia i miksuję na najwyższych obrotach ok.15-20 min. Tutaj zachodzi bardzo ciekawy proces i przyszła mi taka myśl do głowy: jak nasze pra pra prababki wpadły na pomysł, że z mleka można oddzielić śmietanę i że potrząsając ową śmietaną przez dłuższy czas powstanie coś takiego jak masło..., hę??
Podczas mieszania mikserem najpierw powstanie bita śmietana, następnie zaczną się tworzyć grudki, od których oddzieli się wodnista serwatka. Kiedy uzyskam konsystencję widoczną na zdjęciu, wyłączam mikser.
Przekładam powstałą masę do sitka, aby odsączyć masło od serwatki. Zbieram w dłonie to, co na sitku zostało i delikatnie formuję kulę. Wrzucam ją do garnka z lodowatą wodą i delikatnie ugniatam jak ciasto, aby oczyścić masło z resztek serwatki.
Masło jest w zasadzie gotowe. Trzeba je tylko schłodzić w lodówce.
JEST MOC!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz