Ja to jestem...:-) Najpierw zapiekanka, a z rozpędu jeszcze ciastka:-) Świetna przekąska np. do piwa zamiast chipsów. Co do szpinaku się wypowiem: oczywiście najlepszy jest świeży, taki z bazaru, nakładany z wielkiego jutowego wora. Poza sezonem pozostaje tylko mrożony, ja wybieram wtedy ten w liściach. Rozdrobniony - ostateczność, ale jak dla mnie jest to po prostu zielona, bezpłciowa papka. Łatwy i szybki przepis, jest tylko jeden minus. Trzeba je zjeść od razu na ciepło, nie uchowają się na później:-)
Składniki:
opakowanie ciasta francuskiego
500g świeżego szpinaku (lub mrożonego)
kostka tłustego twarogu (z chudym można, ale to nie będzie to samo)
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
olej
Wykonanie:
Świeże liście szpinaku płuczę i rwę na kawałki jak sałatę. W garnku rozgrzewam kilka kropel oleju i wrzucam liście. Przesmażam na niewielkim ogniu, właściwie cały czas mieszam. Liście muszą się tylko zeszklić, zmięknąć i zmienić kolor na ciemniejszy. Trwa to dosłownie kilka minut. Czosnek przeciskam przez praskę, dodaję rozdrobniony twaróg oraz przyprawy. Mieszam, po kilku minutach zdejmuję z ognia. Przekładam całość do gęstego sita, aby odcedzić wodę, która się wydzieliła.
Ciasto kroję na kwadraty i układam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.Na każdy kwadrat łyżeczką nakładam szpinakowy farsz. Piekę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok 12-15 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz